Kiedy przyjechałam do Warszawy i w niej zamieszkałam chciałam koniecznie mieć psa - stare panny podobno mają pragnienie by mieć kota - ja jednak chciałam psa i w moich zamiarach miał to być labrador - a już najlepiej jakby był Czekoladowy - jednak życie miało inny scenariusz i pewnego dnia moja koleżanka przysłała mi zdjęcie pieska 6-cio tygodniowego znalezionego gdzieś na płocie w Mrozach - miejscowość między Warszawą i Siedlcami - jak zobaczyłam tą małą mordkę i te oczy zrozumiałam, że to pies na którego czeka moje serce - od razu wiedziałam, że będzie miał na imię Czaps.
Napisałam do osoby która wstawiła ogłoszenie - jednak odpisała mi, że piesek znalazł już właściciela - trudno to opisać ale pomimo smutku jaki się we mnie zrodził, była też taka szalona pewność, że Czaps jest przeznaczony dla mnie - poszłam do pracy i w czasie przerwy o godz. 13:00 sprawdziłam wiadomości - a wśród nich była ta, że osoba która miała zabrać Czapsa w ostatniej chwili się rozmyśliła - tak więc zaraz po pracy - pojechałam na dworzec, wsiadłam do pociągu i pojechałam po mojego Czapsa do Mrozów .
Pani która go znalazła - przekazała mi go w czerwonym transporterze- gdy już staliśmy na peronie i czekaliśmy na powrotny pociąg do Warszawy - wyjęłam szczeniaczka i w tym momencie zostaliśmy przyjaciółmi - gdy dojechałam do domu było już późno - Czapsa wykąpałam i włożyłam do pudełka - jednak nie chciał w nim spać - wzięłam go więc na jedną noc do łóżka - no przecież tyle przeżył - i ta jedna no trwa już półtora roku :P .
Czaps wszędzie mi towarzyszy - jeździł ze mną gdy pracowałam jako terapeutka zajęciowa i działał jako "pies terapeutyczny", teraz opiekuję się osobami starszymi w DE i Czaps jest tu ze mną - i muszę przyznać , że tu też bardzo działa w rehabilitacji tych osób jako czynnik terapeutyczny.
Czaps uwielbia długie spacery, zabawy piłkami i patykami, lubi pływać i zawsze wchodzi do wody gdy ją tylko zauważy - ku mojemu zaskoczeniu pory roku gdy widzi wodę nie są dla niego istotne, zabawy w śniegu - to po prostu ogromna frajda, zawsze na sp[acerach szuka okazji by pobawić się z innymi psami, zaczepia przechodniów i "wymusza" na nich głaskanie.
O Czapsie będzie zapewne dużo na tym blogu - bo z nim nie ma mowy o tym by życie nie było przygodą.
Kto czyta nie błądzi
Te uszy :D
Wiosna
Pierwszy wieczór i zamknęli mnie w pudle :P
W pociągu z Mrozów do Warszawy
Pierwsze zdjęcie w Warszawie
Czy naprawdę interesuje Cię ten mecz?
Na trawie fajnie jest
Potrafię latać
Jesień
Pierwsza smycz
To tylko pozowanie do zdjęcia
Uśmiecham się :)
Piękny piesek 🐕 Ma śmieszną mordkę i uszka 😂 Tez bardzo chciała bym mieć psa ale póki co nie moge. Warunki mi na to nie pozwalają ale jak mieszkałam na wsi 18 lat to byłam otoczona zwierzakami :)
OdpowiedzUsuńW odpowiednim momencie - będziesz gotowa by przyjąć psa do swojego życia - jeśli rzeczywiście tego pragniesz
UsuńPtswdziwa miłość
OdpowiedzUsuńTo prawda - mój psiak uczy mnie jej każdego dnia
UsuńUrocza psina! Ja wszystki zwierzęta miałam zawsze przygarniane z ulicy - i co chwilę przyprowadzałam nowe psy czy koty, ku rozpaczy rodziców.
OdpowiedzUsuńJa odkąd pamiętam to u mnie w domu zawsze też były zwierzęta - kanarki, papugi, chomik, świnki morskie - ja znosiłam też ku rozpaczy moich rodziców - znalezione larwy, żaby, ptaki a kiedyś ze szkoły przyniosłam patyczaki :P
UsuńAAA i oczywista oczywistość - były też w moim domu rodzinnym psy i koty :P
UsuńCudowny psina :-) Za serce chwyta, jak wspaniale ,że znalazł u ciebie dom :-))
OdpowiedzUsuńAleż ma piękne uszy :-)
Jego uszy są wyjątkowe - jako szczeniak miał ksywkę nietoperz :P
UsuńŚliczna mordeczka, i jak tu nie kochać, całować, rozpieszczać, pełnoprawny członek rodziny. :)
OdpowiedzUsuńO tak bardzo go kocham i na pewno jest bardzo rozpieszczonym psiakim :)
UsuńFajny piesełek, ale uszy to ma świetne :)
OdpowiedzUsuńOn cały jest świetny - uszy to dodatkowy atut
UsuńKochana mordeczka, fajny ten psiak :) kiedyś też miałam psa i tez lubił zabawy w śniegu :)
OdpowiedzUsuńCzaps bardzo ale to bardzo lubi śnieg - zresztą i ja i on bardzo lubimy zimę :)
UsuńCiekawy historia i fajny psiak :)
OdpowiedzUsuńHistoria jak historia jednym psiakom łatwiej innym trudniej - Czaps miał trudny start w psie życie tu na Ziemi. Prawdą jest, że to fajny psiak do tego jest piękny i bardzo kochany
UsuńJakie prześliczne stworzonko! Zakochałam się po prostu! :D Sama mam pieska, też jest małym kundelkiem. I chociaż podobają mi się rasowe psy, nigdy w życiu swojego mieszańca nie zamieniłabym na innego. Najlepszy poprawiacz humoru, najlepszy akumulator pozytywnej energii. No i najlepszy budzik. :D
OdpowiedzUsuńTo wszystko co piszesz to prawda - ja swojego Czapsa też nie zamieniłabym za nic na Świecie - on pomaga mi stwarzacz mój Świat i moją Rzeczywistość
UsuńTakie psiaki są najukochańsze. Mój schroniskowy Gringo nie odtępuje mnie na krok. Nawet pod drzwiami łazienki płacze, gdy biorę kąpiel.
OdpowiedzUsuńTo prawda, mój Czaps też jest przy mnie też zawsze i słucha mnie na spacerach - gdy mówię, że ma do mnie przyjść to nawet gdy bawi się z innymi psami to do mnie podchodzi :)
UsuńSłodka psinka <3
OdpowiedzUsuńTo prawda słodziak z niego :P
UsuńKochany psiak. Ja adoptowałam 3 kotki.
OdpowiedzUsuńtak to prawda jest bardzo kochany - Twoje kociaki też pewnie bardzo kochasz
UsuńBardzo się cieszę, że trafił do Pani martwiłam się, że nie znajdzie domu był taki malutki do schroniska napewno bym go nie oddala tylko zostawiła że mną ale nie byłam gotowa na psiaka. Życzę wam dużo szczęścia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzaps jest wspaniałym psem - bardzo go kocham - myślę , że to nie przypadek,że trafił do mnie - zmienił mój świat
UsuńPosiadanie psa to najlepsze co może spotkać człowieka ;) ja mam małą, czarną znajdę i nie wyobrażam sobie bez niej życia :)
OdpowiedzUsuńJa bez Czapsa też już teraz nie wyobrażam sobie życia
UsuńPrzesłodki piesek:)
OdpowiedzUsuń